22 July 2010

Wróciłyśmy :)

Dzis wrocilysmy do domku ... ale moze od początku ...
16-tego Zosienka miala operację , zabrali ją dopiero o 14:30 . Trwalo to 6 i pól godziny (!!!!!) Nie chcę się rozpisywać o tym co czulam jak po 5 godzinach jeszcze jej nie bylo i nie bylo i nie bylo ..... myslalam o najgorszym ... no ale moje mysli byly bledne :) Przywieźli moje maleństwo :"") Zabieg się udal. Noc minela nam calkiem nieźle jak na okolicznosci , a następnego dnia ku mojemu OGROMNEMU zdziwieniu me dziecię rwalo się do wstawania , jakby nigdy nic ruszala glową , siadala , zginala się ( a przecież ma ranę na klatce piersiowej i na brzuszku) . Troche to dziwnie zabrzmi ale zmartwil mnie tak dobry stan Zosi ;) No bo niby jak, taki poważny zabieg tyle tych drenów , szwów , ran a Ona taka silna. Na szczęscie z rana pojawil się nasz lekarz , który uspokoil mnie i dodal , że dzis pod wieczór to Zoska będzie już spacerować po szpitalu i tak też bylo .... w niedziele wieczorem dostala ostatni raz leki przeciwbólowe ...... Ja nie wiem jak Ona to robi , że ją nie boli .... :)...
Teraz przed nami dlugi czas obserwacji ( i nerwów) . Musimy "odczekać" 6 miesięcy . To czas potrzebny na przyjęcie się chrząstek , trzeba obserwować czy nie robi się martwica skóry i tym podobne niechciane zjawiska .... to będzie dlugie pól roku....
Jak dlamnie laika wygląda to makabrycznie (i minie sporo czasu zanim zwykly smiertelnik zauważy "efekt" owej operacji), strasznie spuchnięte , czerwone.... ale lekarz zadowolony z rezultatu ... Jesli wszystko będzie szlo dobrze to za rok czeka nas koleja operacja -tzw. odstawiania malżowiny usznej .
No ale póki co czekamy na zdjęcie szwów i zaczynamy planować powrót do domku , do naszego Rycerza :"")a jak wiadomo w szem i wobec czloweik najlepiej zdrowieje we wlasnym domku :) .... czego zyczę mojej coreczce , naszej (malej) WIELKIEJ bohaterce ....
Kocham Cię Zosiu .........
..... i znowu ryczę , jak zwykle ....

25 comments:

Mata said...

Stokrotko cieszę się Twoim (Waszym) szczęściem! Masz wspaniałą, silną córcię. Zosieńka jest taka dzięki Wam, dzięki rodzinie, którą Jej stworzyliście i która dodaje Jej sił!

Ja też laik jestem, ale potrafię sobie wyobrazić śliczne uszko Zosi! A pół roku szybko zleci i na pewno bez komplikacji. Nadal trzymam mocno kciuki i wierzę, że wszytko się uda. Musi, nie ma innej opcji!!!

gulka said...

trzymam kciuki za te pol roku i ciesze sie ze juz po operacji :)

Mariusz said...

Duuuuużo, duuużo zdrówka!

Pozdrowionka dla Dzielnej Dziewczyny i jej Mamy

Kasia said...

Jestescie dzielne dziewczyny. Wszysko będzie dobrze a te poł roku zlaeci szybciutko. Pozdrawiam słonecznie

barbaratoja said...

Powiedz swojej Córeczce,że jest bardzo dzielna!!!!

szyciownia said...

oj i ja ryczę... bardzo jesteście dzielne!

Aneczka said...

Jak to dobrze, że wszystko się udało. Uściski dla Zosieńki :)

elziutka said...

Dzielna dziewczynka :)
Dużo zdrówka dla niej :)

renataa25 said...

Córcia bardzo dzielna, pewnie ma to po mamie!! Trzeba pozytywnie myslec a wszystko się uda, bo widać ile w Was miłości, a w domku te pół roku zleci szybko. Życzę Wam zdrówka i abyście były silne:)!!!

ALEXLS said...

Zosia to wspaniala dziewczynka. "Twardziel" nie do zlamania! Tak trzymac! Pozdrowienia dla Waszej rodzinki i wypatruje kolejnych wiadomosci!

april79 said...

Zuch Dziewczyna:)i mama też dzielna bo to dla mam często jest trudniejsze niż dla dzieci, one potrafią nas zaskakiwać w takich sytuacjach.życzę szybko mijających dni.

Asia i anioły said...

Dzielna mała kobietka!!!! Też się cieszymy i trzymamy kciuki za Zosieńkę!!!
Pozdrawiamy!!!

kasianat said...

Jaki dzielny aniołek!!!!! Buziaki dla niej przeogromne i moc uścisków od nas!!!!!

psianka said...

Droga Stokrotko...i ja sie poryczalam...
Wszystko bedzie OK.Obie Jestescie Dzielne Dziewczynki a Zosia bedzie miala piekniutkie uszko.
Pozdrawiam Was Obie Serdecznie-psiankaDK-

kot&malenstwo said...

Życzę drowie, uśmiechu i samych szczęśliwych chwil Twojej Córeczce :)

evejank.blogspot.com said...

Ciesze sie razem z Tobą ,że już po operacji.Dzielna ta Twoja Zosieńka. Zdrówka życzę i powrotu do domu

jolcia_78 said...

Niech Zosienka szybko wzaca do zdrowia !!
A dzielnej Mamie dużo serdeczności :))

Agus said...

Wszystkiego dobrego! kap.. kap.. łza mi się zakręciła.... będzie dobrze!

Agnieszka said...

Stokrotko bardzo dziękuję Ci za wizytę na moim blogu.Cieszę się,że spodobał Ci się mój koszyczek z różyczkami :)
Twoje prace są super!Lale i szydełkowe cudeńka naprawdę bardzo mi się podobają.
Podziwiam Cię jednak przede wszystkim za to jaką jesteś mamą,jak dzielnie znosisz zmagania z chorobą córeczki.Jesteś WIELKA! Życzę Wam dużo,dużo szczęścia i zdrowia.Pozdrawiam i przesyłam mocna uściski dla Zosieńki (imienniczki mojej córci:))

Ewka said...

Witaj, Stokrotko! Bardzo się ciesze, że już po operacji. Jesteście obie bardzo dzielne! Gratuluję Zosieńce takiej wspaniałej mamy.

Wygodna said...

Trzymajcie się dziewczyny! Obie jesteście dzielne i silne! Podziwiam Cię Stokrotko.

robaczek15 said...

Trzymam kciuki żeby wszystko się udało :) Zosieńka jest niesamowitą dziewczynką. Pozdrawiam Was bardzo mocno :)

by_giraffe said...

duuuużo zdrówka dla Zosi, wierzę, że da radę i już niedługo wszystko będzie super, buziaki dla Was :D

niesforna duszyczka said...

Piękne prace tworzysz !!!Dużo zdrówka dla szkraba i siły dla mamy !! pozdrawiam

dorotaluk said...

Dzielna ta Twoja mała królewna:)
Życzę dużo zdrowia!!!