Wczoraj mialam jakis "dzien kota" :). Wydziergalam dla mojej Zosi kota giganta . Zosia jest wielbicielką mruczydel i od jakiegos czasu wierci mi dzióre, że jak wrócimy do domku to ona by chciala kotka ...więc dostala welnianego jak narazie ale zawsze kot :D. Rados byla ogromna , Mruczus byl nawet z nami na zakupach i caly dzien nie odstępowal swojej nowej wlascicielki :) . Musialam mu nawet na szybkiego robić obrożę i smycz :) To bardzo mile widzieć że córci podobają się mamowe dziergadelka, że sposród masy "pięknych, kolorowych, grających cud zabawek" wybiera te robione ręcznie...
Ale fajny kociak!!!Widze ze podobnie jak moja jest fanką pony :-)))
ReplyDeleteAle rewelacja:D
ReplyDeletewcale się nie dziwię, że córcia zakochała się w kociaku, cudny jest!
ReplyDeleteAle świetniaste mruczydło :)Nie dziwie się, ze mała zadowolona... Sama chętnie bym się przytuliła do takiego zwierza ;)
ReplyDeleteJa również!;) Świetne rozwiązanie! Córa ma teraz kota, ale kolejną prośbą może być kucyk... W każdym razie będziesz wiedziała co robić;) Pozdrawiam cieplutko!
ReplyDeleteCudowny kotek i naprawdę całkiem spory:))
ReplyDeleteMoja siostra też woli te zabawki ręcznie robione:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Prawdziwy gigant :) I gigantycznie wspaniały ! Nic dziwnego,że przypadł do gustu córeczce :)))
ReplyDeleteAle Mruczuś!!!Świetny!I jaki duży!Widać, że Zosia zadowolona!Pozdrawiam!
ReplyDeletefajne kocisko
ReplyDeletePrześliczne kocisko !!!
ReplyDeleteTe z kociej ferajny też są super.
Pozdrawiam serdecznie